poniedziałek, 6 lipca 2015

Podsumowanie sezonu. Top5. Ofensywni pomocnicy.

   Powoli kończymy temat podsumowań. Dziś zajmiemy się grą "playmakerów". Jaki wkład mieli poszczególni zawodnicy na grę swojej drużyny?

   Na pewno duży. Bez tych zawodników trudno sobie wyobrazić grę swoich drużyn. Jednak z niektórych odejściem trzeba się pogodzić.
   Piąte miejsce w naszej ocenie należy się zawodnikowi "Pasów", Marcinowi Budzińskiemu. 25-letni piłkarz, bez wątpienia zaliczył najlepszy sezon w karierze. Za trenera Podolińskiego szystko zależało od jego gry. Kiedy słabo grał Budziński, Cracovia przegrywała, kiedy grał dobrze, to wygrywała. Gdy w "Pasach" zmienił się trener, piłkarz musiał udowodnić, że nadaje się do drużyny. Co ciekawe trener Zieliński przesunął go do ataku, gdzie mu szło nie najgorzej.Zawodnik ten był prawdziwym liderem, lecz grał bardzo nierówno. Potrafił rozegrać fantastyczny mecz, by w kolejnej kolejce zagrać totalny piach. Przez tą nierówną formę u nas piąte miejsce.
Na miejscu czwartym znajduje się u nas Maciej Gajos. Piłkarz Jagiellonii był w tym sezonie jednym z odkryć Ekstraklasy. Grał w miarę równo, nie bał się brać odpowiedzialności za losy drużyny. Zagrał w 36 meczach, w których strzelił osiem goli i miał pięć asyst. U nas wystarczyło to na czwarte miejsce.
Na trzecim miejscu Sebastian Mila. Zawodnik na jesień w barwach Śląska grał bardzo dobrze. Był postacią wiodącą nieraz rozstrzygał losy meczu w ostatnich minutach. Na wiosnę przeszedł do Lechii Gdańsk. Tam z marszu dostał opaskę kapitana i nadal był wiodącą postacią. Niestety nie poszły za tym statystyki. W Lechii w 16 meczach strzelił tylko dwie bramki i miał dwie asysty. Dla porównania w Śląsku w 19 meczach strzelił 5 bramek i miał 6 asyst.
Miejsce numer dwa zajmuje u nas Kasper Hamalainen. Mieliśmy problem czy klasyfikować go jako ofensywnego pomocnika czy jako napastnika, ale biorąc pod uwagę mecze w których grał stwierdzamy, że przez większość meczy grał jako playmaker. Bardzo skuteczny pod bramką rywala, dużo widzi na boisku. Cóż można powiedzieć więcej? Zawodnik jak na polskie warunki rewelacyjny, ale o dziwo jest jeszcze ktoś lepszy.
Wygrać mógł tylko on. Semir Stilić od początku czarował nas swoimi umiejętnościami. Taki zawodnik spokojnie mógłby grać w naszej reprezentacji. Widzi wszystko co się dzieje wokół niego, umie dograć i przede wszystkim ma fantastyczne stałe fragmenty gry. Wielka szkoda dla naszej ligi, że taki piłkarz nie dogadał się z działaczami Wisły i od nowego sezonu będzie zachwycał na Cyprze.
A już jutro kończymy temat podsumowań, prezentując Wam ranking 10 najlepszych napastników Ekstraklasy w minionym sezonie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz