środa, 15 lipca 2015

FK Sarajewo vs Lech Poznań

   Liga Mistrzów. Te słowa w połączeniu z polskim klubem dają wiele powodów do śmiechu. Cóż w tym dziwnego skoro marzenia o naszym klubie w LM mają już 20 lat.

   Zacznijmy od początku. W składzie było kilku zawodników, których(my) się nie spodziewaliśmy.
skład Lecha(za:tylkoekstraklasa.pl)
Przede wszystkim obecność na skrzydle Kownackiego i w ataku Thomalli. Ktoś powie, że Kownacki przecież grał w pierwszym składzie w tamtym sezonie. Co z tego, skoro nie daje drużynie tego co powinien. Jesteśmy przekonani, że gdy tylko wróci Lovrencsics to popularny "Kownaś" nie powącha murawy. Z kolei obecność Thomalli o tyle dziwiła, że na ławce usiadł Marcin Robak.
   Spotkanie lepiej zaczęli piłkarze trenera Skorży. Lech grał szybko, potrafił wymieniać długo podania. Niestety ten stan rzeczy utrzymywał się do 8 minuty. Wtedy trzymając się za mięsień dwugłowy boisko opuścił Karol Linetty.
Najlepszy piłkarz schodzi. Wydawało się, że gra może się posypać. Jak się okazało, Linetty jest ważnym punktem w układance trenera Skorży, ale nie jest nie do zastąpienia. W jego miejsce wszedł Dariusz Dudka, który nie prezentuje się tak dobrze jak Linetty, ale nie zawiódł. FK Sarajewo chciało wykorzystać problemy "Kolejorza", ale świetnie ustawiona defensywa nie dopuszczała do błędów. No może z wyjątkiem 32 minuty, kiedy tor lotu piłki źle obliczył Kędziora, zawodnik gospodarzy stanął przed szansą, ale zmarnował jedyną dobrą szanse zespołu z Sarajewa.
   Chwile przed tym zdarzeniem fantastyczną szansę miał Hamalainen, ale trafił w poprzeczkę a dobitka została zablokowana przez piłkarzy gospodarzy.
   W minucie 38 kolejny piłkarz Lecha doznał kontuzji i musiał opuścić boisko. Dawid Kownacki zszedł a w jego miejsce pojawił się Dariusz Formella, który zaprezentował się z bardzo dobrej strony.
W 40 minucie "Kolejorz" strzelił bramkę. Łukasz Trałka przyjął piłkę na klatkę piersiową, obrócił się, dośrodkował wprost na głowę Hamalainena. Któż by się spodziewał takiej fantazji w wykonaniu Trałki? Ja na pewno nie.
   Druga połowa nie zapowiadała dobrego widowiska. Obie ekipy grały swoje. Sytuacja zmieniła się w 62 minucie. Bramkę na 2:0 dla Lecha strzelił Thomalla. Dośrodkowanie z lewej głowy Douglasa na głowę napastnika Lecha było dobre, ale odległość była dość spora, stąd nasze zdziwienie, że zawodnik sobie poradził w tak trudnej sytuacji.
   Teraz słów kilka o napastniku Lecha. Przychodził do klubu jako zmiennik Marcina Robaka. Wywalczył sobie miejsce w jedenastce Lecha(chyba, że Robak cały czas jest po kontuzji i nie jest w stanie wytrzymać 90 minut. Tłumaczenie to jest dobre na tydzień czy dwa po kontuzji, ale nie miesiąc). Thomalla zagrał cały mecz i co by nie mówić miał tylko tę jedną sytuację. Gdyby jej nie wykorzystał nikt nie mógłby mieć to niego pretensji. On jednak zachował się po profesorsku i strzałem przy słupku podwyższył wynik. Wygląda na to, że jest to typ napastnika, który potrzebuje jednej sytuacji, żeby strzelić. Wystarczy zostawić mu trochę miejsca a może sprawiać nie małe kłopoty obrońcą rywali. Bardzo zaskoczył nas na plus, oby tak dalej.
   Wracając do meczu. Lech po strzeleniu drugiej bramki się cofnął. Mimo to mecz piłkarz Skorży mieli pod kontrolą. FK Sarajewo stworzyło sobie może ze dwie szanse, ale dobrze bronił Burić.
   Podsumowując, Lech zrobił swoje. Wygrał pewnie 2:0 na wyjeździe. Teraz zostaje obronić zaliczkę i czekać na kolejnego rywala.
   Tutaj znajduje się skrót z wczorajszego meczu.

 FK Sarajewo 0:2 Lech Poznań
                                 40'Hamalainen
                                 62 Thomalla

Składy: 

FK Sarajewo: Senedin Ostraković - Anel Hebibović, Milan Stepanov, Tomislav Barbarić, Bojan Puzigaca - Samir Radovać (78. Edin Rustemović), Gojko Cimirot, Haris Duljević, Milos Stojcev (66. Mehmed Alispahić), Krste Velkoski (73. Amer Bekić) - Leon Benko
Lech: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Tamas Kadar, Barry Douglas - Dawid Kownacki (38. Dariusz Formella), Łukasz Trałka, Kasper Hamalainen, Karol Linetty (8. Dariusz Dudka), Szymon Pawłowski (78. Darko Jevtic) - Denis Thomalla.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz