sobota, 25 lipca 2015

2.kolejka Ekstraklasy 2015/16. KS Cracovia 1:1 Wisła Kraków.

   Derby Krakowa są dla jego mieszkańców prawdziwym rollercosterem. Co chwila huśtawki nastrojów powodują, że nikt wokół tego meczu nie przejdzie obojętnie. 13000 fanatyków Cracovii dziś dopingowało swój zespół i chyba się nie zawiodło.

   Mecz zaczął się od mocnego uderzenia. W 3 minucie dośrodkowywał z rożnego Maciej Sadlok, piłka odbiła się w polu karnym od Wójcickiego i Mączyński strzelił tyłem do bramki. Od 3 minuty Wisła prowadziła. Cracovia miała początkowo problemy, aby podejść pod bramkę Cierzniaka. Centrostrzał(ładne określenie komentatorów) na bramkę rywala oddał Wołąkiewicz, ale piłka minimalnie minęła słupek. Z pomocą "Pasom" przyszedł kapitan Wisły i bramkarz. Głowacki zagrał lekko do Cierzniaka(naszym zdaniem ten, gdyby był dobrze ustawiony zdążyłby przed napastnikiem) a Cetnarski ominął goalkeepera i wyrównał w 12 minucie. Teraz zaczęły się prawdziwe emocje. Kontrolę nad meczem przejęła Cracovia. Najpierw z dystansu potężną bombę posłał Dąbrowski, ale z najwyższym trudem odbił piłkę Cierzniak. Z każdą upływającą minutą to Wisła przejmowałą inicjatywę. W 27 minucie Mączyński strzelił z 16 metrów, ale dobrą interwencją popisał się Pilarz. "Pasy" przed przerwą miały dwie dogodne okazje. Najpierw Jendrisek strzelił nad poprzeczką, a potem Covilo pod koniec pierwszej części gry z 5 metrów strzałem nogą trafił w słupek. 
Nie oglądałeś meczu? Obejrzyj skrót!  
Druga połowa nie była tak żywa jak pierwsza. Lekką przewagę w tej części gry przejęli gośćie. W 65 minucie Jović wpadł w pole karne, lecz uderzył za lekko, by pokonać Pilarza. 
   Końcówka należała do gospodarzy. Zepchnęli Wisłę do defensywy. Tej z kolei nie pozostało nic
 innego jak wybijać piłki z własnego pola karnego. 
   Po świetnym meczu w Krakowie Cracovia zremisowała z Wisłą 1:1, a w Krakowie jest obecnie bezkrólewie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz