piątek, 26 czerwca 2015

Podsumowanie sezonu. 4.Śląsk Wrocław.

   Wydawało się, że wobec kontuzji Marco Paixao w Śląsku nie będzie miał kto strzelać. Okazało się, iż brat bliźniak Marco, czyli Flavio ma równie duże umiejętności co brat. Na ile te umiejętności pozwoliły wywalczyć Śląskowi awans do europejskich pucharów(nazywanych przez opiekuna Śląska Mistrzostwami Europy)? 

   Śląsk w sezon wszedł dobrze. Wrocławianie mający w składzie kilka nowych nabytków jak bramkarz Pawłowski,czy skrzydłowy Robert Pich zaprezentowali się z dobrej strony. Zwycięstwo 2:0 po bramkach Mili i Picha. Następna seria gier to wyjazd do Szczecina. Tam byliśmy świadkami wyjątkowego meczu. Wyjątkowego przede wszystkim przez wspomnianego wyżej Pawłowskiego. Trener Tadeusz Pawłowski(nie mylić z bramkarzem Wojciechem Pawłowskim) był wściekły na swojego zawodnika. Niesamowita gra bramkarza, który w bramce wyczyniał cuda, zakończona czerwoną kartką. Wyczyn Pawłowskiego(bramkarza) był tak spektakularny, że Pawłowski(trener) nie dał już mu szans na grę w klubie i pokazał drzwi. Śląsk przegrał 4:1 właśnie dzięki bramkarzowi. Na miejsce Pawłowskiego(bramkarza) wskoczył Mariusz Pawełek. Na początku sezonu rezerwowy bramkarz nie oddał już miejsca w rywalizacji sportowej(opuścił kilka meczy z powodu kontuzji) do końca sezonu. W trzeciej kolejce Śląsk mierzył się z Zawiszą i wygrał 2:1. Warto zaznaczyć, że fantastyczny początek sezonu miał Robert Pich, który strzelał jak na zawołanie(3 mecze i 4 bramki). Kolejka czwarta przyniosła rozczarowanie. Wrocławianie przegrali  z GKS Bełchatów 2:0. W następnej kolejce byliśmy świadkami chyba najgorszego meczu w historii futbolu. Śląsk zremisował z Cracovią, a przebieg meczu najlepiej obrazuje poniższy filmik.
Ważne zwycięstwo odniósł Śląsk w szóstej kolejce. Przegrywając z Jagiellonią udało im się odwrócić losy meczu i wygrać 1:3.  Trzeba oddać, że drużyna trenera Tadeusza Pawłowskiego grała ładnie dla oka(oprócz meczu z Cracovią) i konsekwentnie zbierała punkty. Ładna gra przyniosła efekt również w następnej kolejce, kiedy Śląsk pokonał Górnik Zabrze 2:0. W ósmej serii gier wrocławianie mierzyli się z Legią. Śmiało można ten mecz nazwać mianem meczu sezonu. Mieliśmy piękne gola, dramaturgie i ostatecznie Legia niezasłużenie wygrała ze Śląskiem 4:3. W następnych meczach Śląsk grał swoje i rozbijał kolejnych rywali: wygrana z Koroną, Górnikiem Łęczna, remis z Podbeskidziem, wygrana z Piastem i Lechią. Warto zatrzymać się właśnie przy tym meczu. Śląsk przeprowadził lanie jakiego piłkarze Lechii długo nie zapomną. Popis Flavio Paixao(hat-trich, choć przy golu samobójczym Lechii też miał udział) i ostateczna wygrana 1:4. Tak grający Śląsk śmiało mógłby zostać mistrzem. Niestety tak fenomenalnej formy nie da się utrzymać przez cały sezon. Po laniu w Gdańsku, Śląsk zremisował z Lechem i Wisłą. Dobra seria siedmiu gier bez porażki została przerwana w 16 kolejce z Ruchem. Do 90 minuty utrzymywał się bezbramkowy remis. W doliczonym czasie Kuświk oddał lekki strzał, piłka niefortunnie zmieniła tor lotu i wpadła do bramki. W ostatnich trzech meczach w 2014 roku Śląsk zdobył siedem punktów remisując z Pogonią i wygrywając z Zawiszą i GKS-em Bełchatów. Rundę jesienną wrocławianie kończyli na pozycji wicelidera.
tabela po 19 kolejkach(za:90minut.pl)
Okienko zimowe przyniosło straty. Zwłaszcza bolesna okazała się strata serca drużyny, Sebastiana Mili, który przenosił się do Lechii Gdańsk. Pozyskano natomiast nic nie znaczących grajków(np.Grajcar).
Pierwszy swój mecz ligowy w 2015 roku Śląsk rozgrywał w Krakowie z Cracovią na kretowisku świetnie przygotowanej murawie. Remis 1:1, choć przez chwile kibice z Wrocławia byli szczęśliwsi, gdyż w ostatniej akcji meczu sędzia początkowo uznał gola, ale potem odgwizdał spalonego i gola słusznie nie uznał. Pierwszy mecz u siebie w 2015 roku Śląsk przegrał. W ten sposób po 363 dniach twierdza we Wrocławiu została zdobyta. Dokonali tej sztuki piłkarze Jagiellonii Białystok, wygrywając 0:1. 22 kolejka i remis 3:3 z Górnikiem Zabrze. Potem nadszedł mały kryzys. Przegraną z Legią jeszcze można wytłumaczyć, lecz remisy z Koroną i Górnikiem Łęczna już nie bardzo. Bolesna była zwłaszcza porażka w Łęcznej, gdzie szans na zwycięstwo pozbawił wrocławian ich własny bramkarz.



Po remisie z Górnikiem był remis z Podbeskidziem, przegrana z Piastem 2:0, wygrana z Lechią 3:0, przegrana z Lechem 2:0 i wygrana z Wisłą 1:0, która zapewniła 4 miejsce na koniec rundy zasadniczej i możliwość rozegrania czterech meczy u siebie i trzech na wyjeździe. Rundę finałową Śląsk rozpoczął od remisu z Jagiellonią 1;1. Następny mecz Śląsk grał u siebie z Legią. Wrocławianie wygraliby ten mecz, gdyby nie błąd arbitra. Mianowicie uznał on bramkę Jodłowca, której nie powinien, gdyż wcześniej jeden z obrońców był wyraźnie faulowany. 33 kolejka na pewno nie będzie miło wspominana. Przegrana w Poznaniu 3:0 w fatalnym stylu. Śląsk już w 28 minucie miał na koncie strat trzy bramki i dobrze, że na tym się skończyło bo powinno być więcej. Remis z Górnikiem nieco skomplikował sprawę pucharów europejskich. Decydujący mecz miał się odbyć w 35 kolejce. Rywalem Śląska była Lechia Gdańsk, która gdyby wygrała zbliżyłaby się do Śląska na niebezpieczną odległość. Wrocławianie nie bez problemów wygrali ten mecz i praktycznie zapewnili sobie grę w Europie. Formalnością okazała się wygrana nad Wisłą w następnej kolejce. Było wiadomo, że Wrocław ma puchary. Na zakończenie Śląsk wygrał z Pogonią i z przewagą sześciu punktów nad Lechią zapewnił sobie czwarte miejsce.
tabela na koniec rozgrywek(za:90minut.pl)
Jakie prognozy na nadchodzący sezon? Gra już na początku lipca w europejskich pucharach może być uciążliwa. Mimo to klub powinien znów walczyć o ligowe podium.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz