sobota, 13 czerwca 2015

Podsumowanie sezonu. 14.Górnik Łęczna.

   Drugi z beniaminków, Górnik Łęczna przystępował do sezonu z ambicjami sięgającymi utrzymania w Ekstraklasie. Cel ten udało się zrealizować w ostatniej, 37 kolejce. Jak wyglądał sezon w wykonaniu łęcznian? Zapraszam do lektury.

Przed sezonem kadrę wicemistrza I ligi wzmocnili dość dobrzy i znani zawodnicy jak: Przemysław Kaźmierczak, mający parę meczów rozegranych z orzełkiem na piersi, czy Silvio Rodić -bramkarz znany z występów w Zagłębiu Lubin oraz solidnego ligowego poziomu. Do Górnika dołączyli jeszcze Hasani, Buzała, lecz przede wszystkim Tomislav Bozic i Fedor Cernych. Kadra klubu nie wyglądała więc źle, jeśli weźmie się pod uwagę Tomasza Nowaka i Grzegorza Bonina.
trener Jurij Szatałow(za:sport.tvp.pl)
Na otwarcie sezonu piłkarze trenera Szatałowa podejmowali u siebie Wisłę Kraków. Ponad 5000 widzów zasiadło na tym meczu by zobaczyć w akcji piłkarzy Górnika. I tym meczem łęcznianie powinni zachęcić swoich kibiców do przyjścia. Remis 1:1 był bardzo dobrym wynikiem na początek. W drugiej kolejce piłkarze Szatałowa pokonali Ruch, a potem zremisowali z drugim beniaminkiem z Bełchatowa 1:1. W czwartej kolejce piłkarzy czekał wyjazd do Warszawy. Po pierwszej wyrównanej połowie nic nie zapowiadało tragedii. Lecz w drugiej połowie pięć bramek po stronie strat i przegrana 5:0. Jak na to zareagowali zawodnicy? W najlepszy możliwy sposób wygrywając w następnej serii gier z Piastem aż 5:2. W tym właśnie meczu strzelania w tym sezonie rozpoczął Cernych, strzelając dwie bramki.
tabela po 5 kolejkach(za:90minut.pl)

Następny mecz pomiędzy imiennikiem z Zabrza przyniósł drugą porażkę w sezonie. Rezultat meczu to 2:0.  W następnej kolejce u siebie łęcznianie znów spuścili łomot, tym razem Pogoni 4:2, a swoje kolejne dwie bramki strzelił Cernych. Warto zaznaczyć, że w tym meczu zadebiutował w Ekstraklasie Sergiusz Prusak, 36 letni bramkarz Górnika, który miejsca już Rodicovi nie oddał do końca sezonu.
Do końca roku zawodnicy trenera Szatałowa regularnie punktowali u siebie, by z równie dużą regularnością oddawać punkty w meczach wyjazdowych. Na koniec roku w 19 kolejce Górnik podejmował u siebie Legię. Cóż to był za mecz. Łęcznianie do przerwy zapakowali Mistrzom Polski trzy bramki. W drugiej połówce Legia odpowiedziała tylko jednym golem, i runda zakończyła się sensacyjnym zwycięstwem beniaminka nad mistrzem(na tym meczu była rekordowa frekwencja w tym sezonie wynosząca 7200 sympatyków Górnika).Warto zaznaczyć, że Łęczna stała się twierdzą nie do zdobycia. Pięć zwycięstw i cztery remisy robiły wrażenie na wszystkich kibicach nie tylko Górnika, lecz i innych klubów.
W przerwie zimowej łęcznianie byli mało aktywni na rynku transferowym.
Przychodzą:Josu, Filipp Rudik , Wołodymyr Tanczyk
Odchodzą: Paweł Buzała
Rok 2015 zaczął się od remisu z byle jakim Zawiszą 0:0. W następnej kolejce Górnik(Łęczna) podejmował... Górnika(Zabrze). Po tym meczu twierdza Łęczna została zdobyta i podbita.
Górnik potem regularnie zaczął kompletować punkty, tak jak miało to miejsce w rundzie jesiennej(przykładowy ciąg meczy:wygrana-remis-przegrana-remis-remis). Po drodze kilka mniejszych lub większych sukcesów(remis z Lechem1:1) i wpadek(przegrana u siebie z Piastem 1:2 na zakończenie rundy zasadniczej). Ta ostatnia przegrana z Piastem spowodowała, że Górnik zajmując 13 pozycję tylko trzy mecze rozgrywał u siebie, a cztery na wyjeździe(kochana reforma rozgrywek)
tabela po 30 kolejce. Warto zwrócić uwagę, że Górnik był w tym momencie najgorszą drużyną, jeśli chodzi o mecze na wyjazdach(za:90minut.pl)
Runda finałowa zaczęła się od zemsty na Piaście i wygraniu w Gliwicach 2:3, pomimo tego, że Górnicy przegrywali już 2:0. Kolejkę później twierdza Łęczna została zniszczona, zmasakrowana, zrujnowana przez kopaczy profesjonalistów z Cracovii. Lania 0:3 długo w Łęcznej nie zapomną. Później przyszło ładne, piękne, cudowne, okazałe zwycięstwo 3:1 na wyjeździe w Kielcach. Wydawało się po 33 kolejkach, że utrzymanie jest na wyciągnięcie ręki. Prusak bronił jak z nut, Cernych powoli przypominał sobie jak się strzela a kibice szukali korkociągów by móc otworzyć wino, które chłodziło się w lodówce i miało zostać otwarte w przypadku utrzymania się łęcznian w Ekstraklasie. Miało być tak pięknie a tu w trzech kolejnych meczach tylko punkt zdobyty i nerwowa końcówka. Łęcznianie po 36 kolejce byli na ostatnim, bezpiecznym miejscu. Aby nie patrzyć się za siebie podopieczni trenera Szatałowa musieli wygrać ze spadającym już do I ligi GKS Bełchatów. Bramkę na wagę utrzymania strzelił Hasani, Prusak w bramce zrobił swoje, a korki od wina wystrzeliły w powietrze.
tabela po 37 kolejkach(za:90minut.pl)
Jakie prognozy na przyszły sezon? Niestety nie za wesołe. Bogdanka wycofuje się ze sponsoringu Górnika przez co w kasach klubu ma zabraknąć około 5 milionów złotych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz