poniedziałek, 22 czerwca 2015

Mistrz, mistrz Spartunia ,czyli relacja z Kazimierzy Wielkiej.

   III liga, III liga Spartunia... taki okrzyk dominował na stadionie przy ulicy Głowackiego 42. Właśnie tam, na tym obiekcie działa się historyczna chwila dla klubu z Kazimierzy Wielkiej. Drużyna Sparty awansowała do III ligi.

Jak widać klub postarał się o atrakcje dla najmłodszych.
   Cała impreza miała zacząć się o 11:00 turniejem szkół podstawowych z Kazimierzy Wielkiej i okolic. Niestety na drodze stanęła pogoda. Ulewa jaka przeszła nad miasteczkiem spowodowała panikę wśród miejscowych kibiców. Po około godzinie deszcz ustał i można było zacząć zabawę. Turniej zakończył się z lekkim poślizgiem. Następnie była chwila wytchnienia dla kibiców, by o godzinie 16:00 rozpocząć ten piłkarski spektakl.
Obie drużyny zaczęły mecz w następujących składach:
Sparta: Iliński -Tyrpuła, Adamczyk, Morsztyn, Czajka - Zawadzki, Kawula (78. Rojek), Stalmach, Stępień (73. Kłoda) - Musiał, Łakota.  
Lubrzanka: Szcześniak (46. Jakus) - Borzęcki, Kundera, K. Bracha, Maciejewski - Miernik (57. Chyb), Sosiński, Zawierucha, Skrzyniarz - M. Bracha (71. Jas), Zwierzyński.
Początek należał do gości. Już w pierwszej minucie Iliński z najwyższym trudem odpił strzał głową rywala na poprzeczkę. Góscie mimo tego nie potrafili stworzyć sobie przewagi. Po kwadransie do głosu zaczęli dochodzić piłkarze Sparty. Próbowali oni strzałów z dystansu. Najpierw po kapitalnej centrze z lewej strony Kawula źle dostawił nogę a potem z dystansu Szcześniaka próbował zaskoczyć Musiał. W 25 minucie kibice przy ulicy Głowackiego oszaleli z radości. Kawula huknął w polu karnym przy bliższym słupku i strzelił gola na 1:0. Osiem minut później Stępień podwyższył na 2:0. Zanosiło się, że kibice znów zobaczą grad goli w wykonaniu swoich piłkarzy(w poprzedniej kolejce Sparta wygrała u siebie 8:2). Do przerwy gospodarze schodzili jednak z dwubramkową przewagą. Jak udało nam się ustalić w czasie przerwy trener gości miał ogromne pretensje do sędziego Białackiego za rzekomy faul na jego zawodniku w polu karnym rywala (niestety nie dysponujemy powtórkami, ale z trybun wyglądało, że karnego nie było). W przerwie odbyło się wręczenie nagród dla zawodników biorących udział w turnieju szkół podstawowych. Nagrody wręczał sam burmistrz pan Adam Bodzioch. Po przerwie mecz się wyrównał. Lubrzanka grała atakiem pozycyjnym a Sparta przerzuciła się na grę z kontry. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się zwycięstwem 2:0, drużyna Sparty przeprowadziła kontrę. Piłkę z lewej strony dostał Kamil Kłoda, który wszedł na boisko w 73 minucie i strzałem z około piętnastu metrów pokonał Jakusa.
Kibice na jednej z trybun(za:echodnia.eu)
piłkarze dziękowali trenerowi.(za:echodnia.eu)
Ważniejsze od samego meczu była feta. W wywiadzie po meczu(niestety nie z nami), trener Owca był bardzo szczęśliwy, podkreślał że gdyby nie drużyna stanowiąca silny kolektyw nie byłoby go w tym miejscu. Zaznaczył również to, że w przyszłym sezonie w III lidze małopolsko-świętokrzyskiej będzie zdecydowanie więcej drużyn z małopolski, co może być kłopotliwe przy meczach wyjazdowych. Przechodząc do fety na stadionie zapanował świetny nastrój. Kibice dziękowali piłkarzom, piłkarze dziękowali kibicom. Początkowo piłkarze zostali na murawie. Chwile później, po tym jak podziękowali kibicom szybko zeszli do szatni. Tam przebrali się w specjalnie przygotowane dla nich koszulki upamiętniające ich wyczyn. Prezes klubu Mateusz Bomba wraz z Burmistrzem, panem Adamem Bodziochem podziękowali piłkarzom. Piłkarze odebrali puchar, po czym udali się do szatni. To nie był koniec atrakcji dla piłkarzy. Pojechali oni do Plechowa. Tam czekała na nich kolacja i zabawa do białego rana. Jak udało nam się ustalić piłkarze wracają do treningów 13 lipca.
fetowanie mistrzostwa(za:echodnia.eu)
Podsumowując byliśmy świadkami prawdziwego piłkarskiego święta. Okazuje się, że w niższych ligach można zobaczyć jedną rzecz, której nie znajdziemy na boiskach ekstraklasowych. Jest nią ambicja, której brakuje niezmotywowanym piłkarzom profesjonalistom. Widać było chęć walki o każdą piłkę. Piłkarze wstawiali głowy tam, gdzie ligowcy nie wstawili by nogi. Brawo za walkę i determinację. Historia Międzyzakładowego Ludowego Klubu Sportowego Sparta Kazimierza Wielka sięgająca 1921 roku pisze się na naszych oczach.
Na koniec tabela IV ligi świętokrzyskiej po ostatniej, trzydziestej kolejce.
(za:90minut.pl)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz